TAMARA BERDOWSKA. MALARSTWO. RELIEFY
22 czerwca 2012r. - 20 lipca 2012r.
Nautilus Galeria i Dom Aukcyjny

W dniach 22 VI–20 VII 2012 w siedzibie Galerii Nautilus przy ul. Pijarskiej 5/2a w Krakowie prezentowana była wystawa prac malarskich oraz reliefów Tamary Berdowskiej. Wystawa zorganizowana została w ramach VI Europejskiego Kongresu Matematycznego - Kraków, 02 VII–07 VII 2012.

 

"Najnowsza seria obrazów Tamary Berdowskiej z lat 2011 i 2012 jest niezwykle zwartą kolekcją o wielkiej innowacyjności rozwiązań geometrycznych – w bogatej gamie błękitów, złamanych zieleni i błyszczących bieli. Obrazy nie maja tytułów, mimo że narzucają się same widzowi wrażliwemu na ich poetykę, sugerując treści sakralne. Prowadzą one wyobraźnię do ukrytego sanktuarium, nigdy nie dotkniętego przez promienie słońca, a oświetlonego jedynie chłodnym blaskiem obrazów o delikatnej pulsacji barw. Wszystkie dzieła są symetryczne, ale mają bardzo różne napięcia i kierunki swego promieniowania. Tworzą też jakąś całość tematyczną, w której poszukujemy początku drogi prowadzącej do dominanty; może to jest „Wierzchołek Świętej Góry” czy też „Wielka Gwiazda Północy”, do której zbliżamy się od ukrytych „Wrót Świątyni” poprzez ruchome korytarze zielonych rombów. Potem zaskakują nas ściskające przejścia owalnych pierścieni – jest tyle możliwości w tym układzie, ale myślę, że autorka, oddając się procesowi malowania, nie zakładała żadnego rozwiązania, tworząc kolejne obrazy, jedynie odkrywała wewnętrzny świat daleki od wszelkiego niepokoju, gwałtownych emocji i ludzkich pasji. Świat idealny, budowany z tęsknoty za czystością i spokojem. Tamara medytuje poprzez swoją pracę nad obrazem i godziny, które temu poświęca prowadzą ją coraz głębiej w inne wymiary, które często otwierają się buddystom, świadomie podejmującym długie trudy codziennych medytacji. Tamarę interesuje wyłącznie malarstwo, ale w życiu prywatnym jest pełna ciepłych uczuć dla naszych młodszych braci. Patrząc na Tamarę, myślę nieraz, że mogłaby chodzić w habicie zakonu św. Franciszka. Jej miłość ogarnia słabe stworzenia, potrzebujące opieki. Nie żałuje im swoich wysiłków, nie myśli o sobie, ogranicza swoje Ego i może dlatego jej sztuka jest tak oczyszczona z ludzkich namiętności, jest wzniosła i świetlista jak noc księżycowa".
Janina Kraupe-Świderska Kraków, maj 2012

rozwiń
zwiń
MATERIAŁY DLA PRASY